poniedziałek, 6 stycznia 2014

Wow

Długo mnie nie było.
Ważę 43 kg. Nie udało mi się zejść poniżej 41. Teraz próbuję od nowa.

Widziałam go na sylwestrze, wiem, ze nie bywam najmilsza. Wtedy też nie byłam, raz się uśmiechałam i śmiałam razem z nim, jak gdyby nigdy nic, a po chwili zaczynałam warczeć. Bo byłam zła. Że mimo prawie 3 miesięcy bez żadnego odzewu nadal czuję się przy nim tak strasznie dobrze i że mogłoby być tak jak dawniej. Ale jestem uparta i tego nie chcę.
Nie byłam najmilsza, ale to nie znaczy, że musiał zachować się tak okropnie. Poczułam się jak gówno i to jego wcześniejsze, dziecinne "ale ja byłem tu pierwszy". Śmiech na sali.
I cieszę się, że nie będę musiała go już więcej przez najbliższy czas widywać, i źle mi z tego powodu.
Bo mógł chociaż kurwa zapytać czemu jest tak, jak jest. Ale jego to nie interesuje. Myślał, że jak podejdzie, przytuli mnie, to przestanę się "fochać".
Nie przestałam.

Mam kilka postanowień w związku z nowym rokiem, jednym z nich oczywiście jest "schudnąć", ale to raczej logiczne.
Inne już teraz staram się wcielać w życie, choć dość opornie mi idzie. Ogólnie zakładają, że mam się lepiej czuć psychicznie i nie zamykać na innych.
Powinnam sobie jeszcze postanowić, bym przestała być tak straszliwie leniwą osobą i może trochę bardziej hmmm... stałą... regularną...

Więc postanowienie na szybko: choćby 2 razy w tygodniu będę tu pisać. Nawet jak nikt nie będzie tego czytał. To nic, musi być coś, cokolwiek systematycznego w moim życiu.

11 komentarzy:

  1. Jej! Nawet nie wierz jak bardzo chciałabym ważyć 43.
    Myślę, że jeśli to jego wina to masz pełne prawo zachować się tak jak się zachowałaś a on jest zwykłym palantem skoro nie mógł docenić swojej przyjaciółki.
    Trzymam kciuki żeby się wszystko ułożyło i na pewno będę odwiedzała twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się że piszesz w końcu :)
    trzymam kciuki za Twoje postanowienia, wkońcu dobre samopoczucie jest bardzo ważne
    trzymaj się !

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak to czasami z ludźmi jest. A plany jakoś wprowadzisz w życie. Początki zawsze są trudne ale potem jak wejdziesz w wprawę będzie dobrze. Trzymaj się cieplutko!

    http://odnalezc-harmonie.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. hej :) witam spowrotem i zycze samych sukcesow w 2014 roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. 43 kg, jak malutko! Mimo że jesteś trochę niższa ode mnie, bmi jest śliczne.
    Powodzenia w spełnianiu swoich celów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uhm, poczytałam twojego bloga i dodam sobie ciebie do obserwowanych, jeśli można.

      Usuń
    2. Jasne, że można, ja Twojego również dodałam :)
      BMI było ładniejsze, ale obiecuję, będzie z powrotem takie, którego wstydzić się nie będę musiała :)

      Usuń
  7. Ważysz prawie tyle co ja :) tyle że ja jestem bardzo niska.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, że wróciłaś i jesteś <3
    Trzymam za Ciebie mocno kciuki *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Rany...jaka cudna waga. Na razie nawet nie w zasięgu moich marzeń. Niestety.
    Trzymam kciuki za Twoje postanowienie. Ja też mam problem z byciem systematycznym. Będę czytać. Obiecuje! :*

    OdpowiedzUsuń